Ostatnio dodane odpowiedzi na forum przez użytkownika: elaroza


Ślady stóp


Pewnej nocy człowiek miał sen.

Śniło mu się, że chodzi po plaży z Panem

Na niebie błyskały sceny z jego życia.

W każdej scenie zauważył dwie pary śladów stóp na piasku:

jedne były śladami jego a drugie Pana.


Kiedy błysnęła ostatnia scena z jego życia

popatrzył za siebie na ślady odbite na piasku.

Zauważył, że wiele razy na ścieżce jego życia

były tylko jego odbicia.

Zauważył również, że działo się to tylko w najsmutniejszych

i najgorszych momentach w jego życiu.

Nurtowało go to wielce i w końcu zapytał o to Pana.



Panie…powiedziałeś,

że kiedy raz już postanowię podążać za Tobą

zawsze będziesz już ze mną.

Ale zauważyłem, że podczas większej części mojej wędrówki, tych trudnych chwil w moim życiu

są tylko jedne odbicia moich stóp.

Nie rozumiem, dlaczego

wtedy, kiedy potrzebowałem Ciebie najbardziej,

ty mnie opuszczałeś.”



Pan powiedział:

Mój synu, moje drogie dziecko,

kocham ciebie i nigdy cię nie opuszczę.

Podczas trudnych chwil w twoim życiu, prób i cierpienia, kiedy widzisz tylko jedną parę odbitych stóp,

wtedy to był czas, kiedy nosiłem ciebie na swoich rękach.

Forum > > Temat: ROZNE OPOWIESCI :) 04-01-2012 13:07

Przepis na życie



1.Zanim osądzisz, spróbuj zrozumieć.

2.Wystrzegaj się gotowych odpowiedzi.

3.Daj każdemu szansę.

4.Zważaj bardziej na "być" niż "mieć".

5.Stawaj w obronie najsłabszych.

6.Bądź pośród innych narzędziem pokoju.

7.Przynoś życie i nadzieję ludziom, których spotkasz.

8.Przyczyniaj się do międzyludzkiej solidarności.

9.Pracuj na rzecz bardziej sprawiedliwego świata.

10.Śmiej się, a zmarszczki przekształcą się w skrzydła.

Forum > > Temat: AFORYZMY O ZYCIU :) 04-01-2012 13:06

Pewnego dnia...



Pewnego dnia obudziłem się wcześnie rano, aby zobaczyć wschód słońca. Piękna Bożego stworzenia nie da się opisać. Oglądając wschodzące słońce chwaliłem Boga za Jego piękne dzieło. Siedząc tak, odczułem Bożą obecność.

Zapytał mnie, "Kochasz mnie?"

Odpowiedziałem, "Oczywiście, Boże! Jesteś moim Panem i Zbawicielem!"

Następnie zapytał, "Gdybyś był fizycznie upośledzony, kochałbyś mnie nadal?"

Byłem zaskoczony. Spojrzałem w dół na moje ręce, nogi i resztę mojego ciała i zastanawiałem się jak wielu rzeczy nie mógłbym robić, rzeczy nad którymi nigdy wcześniej nie myślałem.

Odpowiedziałem, "Byłoby ciężko. Panie, ale nadal kochałbym Cię."

Następnie Pan powiedział, "Gdybyś był ślepy, podziwiałbyś wciąż moje stworzenie?"

Jak mógłbym podziwiać coś bez możliwości zobaczenia tego? Pomyślałem wtedy o wszystkich niewidomych ludziach na świecie i o tym, że wielu z nich kocha Boga i Jego stworzenie.

Odpowiedziałem więc, "Trudno myśleć o tym, ale nadal kochałbym Cię."

Potem Pan zapytał mnie, "Gdybyś był głuchy, słuchałbyś nadal mojego słowa?"

Jak mógłbym słuchać czegokolwiek będąc głuchym? Zrozumiałem jednak, że słuchanie Bożego Słowa nie odbywa się przez uszy, lecz sercem.

Odpowiedziałem, "Byłoby ciężko, ale ciągle słuchałbym Twojego słowa."

Następnie Pan zapytał, "Gdybyś był niemy, chwaliłbyś nadal Moje Imię?"

Jak mógłbym Go wielbić bez głosu? Uświadomiłem sobie, że Bóg pragnie abyśmy śpiewali z naszych serc i dusz. Dźwięki nie mają znaczenia. Chwalenie Boga to przecież nie tylko pieśni. Kiedy jesteśmy prześladowani, chwalimy Boga naszym dziękczynieniem.

Odpowiedziałem więc, "Nawet gdybym nie mógł śpiewać, ciągle chwaliłbym Twoje imię."

W końcu Pan zapytał, "Naprawdę mnie kochasz?"

Z odwagą i mocnym przekonaniem odparłem zdecydowanie, "Tak, Panie, kocham Cię ponieważ jesteś jedynym i prawdziwym Bogiem!"

Myślałem, że to wystarczy, lecz Bóg zapytał, "DLACZEGO W TAKIM RAZIE GRZESZYSZ?"

Odpowiedziałem, "Ponieważ jestem tylko człowiekiem, nie jestem doskonały."

"DLACZEGO W CZASIE POKOJU ODCHODZISZ JAK NAJDALEJ? DLACZEGO TYLKO W KŁOPOTACH MODLISZ SIĘ NAJGORLIWIEJ?"

Cisza. Łzy płynęły po mojej twarzy.

Pan kontynuował: "Dlaczego śpiewasz tylko w czasie nabożeństw i ewangelizacji? Dlaczego szukasz mnie tylko w czasie uwielbiania? Dlaczego tak egoistycznie mnie prosisz? Dlaczego prosisz bez wiary?"

Łzy w dalszym ciągu spływały po moich policzkach.

"Dlaczego wstydzisz się Mnie? Dlaczego nie zwiastujesz dobrej nowiny? Dlaczego gdy jesteś prześladowany, wołasz do innych, podczas gdy ja oferuję ci moje ramię aby się wypłakał? Dlaczego szukasz wymówek, gdy daję ci okazje do służenia w Moim Imieniu?"

Próbowałem odpowiedzieć, ale nie miałem żadnej odpowiedzi na ustach.

"Obdarzyłem cię życiem. Nie chcę abyś odrzucał ten dar. Pobłogosławiłem cię talentami, abyś Mi służył, a ty ciągle się odwracasz. Objawiłem ci Moje Słowo, ale ty nie robisz postępu w poznaniu. Przemawiam do ciebie, ale twoje uszy są zamknięte. Obdarzam cię Swoimi błogosławieństwami, ale ty odwracasz wzrok. Posyłam ci Swoje sługi, ale ty ciągle siedzisz bezczynnie gdy oni pracują. Słyszałem wszystkie twoje modlitwy i odpowiedziałem na nie"

"CZY NAPRAWDĘ MNIE KOCHASZ?"

Nie potrafiłem odpowiedzieć. Jak mógłbym? Byłem tak bardzo zawstydzony. Nie miałem żadnej wymówki. Cóż mogłem odpowiedzieć. Gdy moje serce krzyczało, a łzy dalej płynęły,

Powiedziałem, "Proszę, wybacz mi Panie. Jestem niegodny być Twoim dzieckiem."

Pan odpowiedział, "Na tym polega moja Łaska, dziecko."

Zapytałem, "Dlaczego ciągle mi wybaczasz? Dlaczego tak bardzo mnie kochasz?"

Pan odpowiedział: "Ponieważ jesteś Moim stworzeniem. Jesteś moim dzieckiem. Nigdy cię nie opuszczę. Kiedy będziesz płakać, okażę ci współczucie i będę płakać z tobą. Kiedy będziesz krzyczeć z radości, będę śmiać się z tobą. Kiedy będziesz załamany, zachęcę cię. Kiedy upadniesz, podniosę cię. Kiedy będziesz zmęczony, poniosę cię. Będę z tobą aż do końca dni i zawsze będę cię kochał."

Nigdy nie wcześniej tak nie płakałem. Jak mogłem być taki zimny? Jak mogłem tak ranić Boga?

Zapytałem Boga, "Jak bardzo mnie kochasz?"

Pan wyciągnął Swoje ramiona i zobaczyłem Jego przebite ręce. Upadłem do stóp Chrystusa, mojego Zbawiciela. I po raz pierwszy modliłem się szczerze.

[Tekst znaleziony w sieci]


Forum > > Temat: ROZNE OPOWIESCI :) 04-01-2012 11:23

Parafraza listu do Koryntian


Gdybym mówiła językami wychowawców i psychiatrów,

a miłości bym nie miała, stałabym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.


Gdybym też miała dar planowania przyszłości mojego dziecka i znała wszystkie tajemnice dziecięcego umysłu, i posiadła wszelką wiedzę o nastolatkach i wszelką wiarę w swoje dzieci, tak iżbym góry przenosiła, a miłości bym nie miała, byłabym niczym.


I gdybym rozdała całą swoją majętność, by je wykarmić, a ciało wystawiła na ciężką harówkę w domu, lecz miłości bym nie miała, nic bym nie zyskała.


Miłość cierpliwa jest dla niegrzecznych dzieci, łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości, kiedy dziecko chce przenieść się do babci, bo "ona jest fajna".

Miłość nie szuka poklasku u nastolatka w przekonaniu, że wszystko wie lepiej.

Miłość zachowuje dobre maniery w domu - nie szuka swego ani nie ma kompleksu męczennika, nie daje się łatwo sprowokować zwykłym dziecięcym postępowaniem.

Miłość nie pamięta wczorajszego zła, nie myśli źle - rozstrzyga wątpliwości na korzyść dziecka.

Miłość nie lekceważy grzechu w życiu dziecka (ani we własnym), ale weseli się, kiedy odnajduje ono prawdę.

Miłość nie ustaje; nie jest jak wygodne warunki, które się skończą, albo jak całkowite porozumienie między rodzicami a dziećmi, które zaniknie, lub jak dobre wychowanie, o którym się zapomni.


Kiedy byliśmy dziećmi, mówiliśmy, postępowaliśmy i myśleliśmy jak dzieci.

Teraz, gdy staliśmy się rodzicami, musimy postępować dojrzale.


Mervin

Forum > > Temat: AFORYZMY O ZYCIU :) 04-01-2012 11:21

KANAŁ TV 23

PSALM POŚWIĘCONY

WSZYSTKIM MIŁOŚNIKOM TELEWIZJI


Telewizja jest moim pasterzem,

W duchowym życiu brakuje mi wszystkiego.

Sadza mnie w fotelu, abym nic nie robił,

W miejsce niewiary prowadzi mnie.

Światowe pożądliwości we mnie odnawia,

Cały czas wolny zabiera mi.

Powstrzymuje mnie od pełnienia Bożej woli,

Ze względu na głupotę jaką muszę oglądać.

Trzyma mnie z dala od studiowania Słowa Bożego,

A wzrastam w poznawaniu bzdur.

Choćbym nawet dożył stu lat,

To oglądanie telewizji do końca programu

To moja przyjaciółka najbliższa,

Jej dźwięk i jej obraz pocieszają mnie.

Stawia przede mną głupotę i szaleństwo nieustannie,

I powstrzymuje od poddania całego mego życia Bogu.

Namaszcza mój umysł zepsuciem,

głowę moją wypełnia pustką,

Żadnej korzyści mi nie daje, kielich mój pozostaje pusty.

Ani jedna dobra rzecz w moim życiu się nie pojawi,

Bo jestem oddany mojej telewizji,

Która na właściwą służbę Bogu nigdy mi nie pozwoli.

I zamieszkam w domu zamieszania przez długie dni.

Forum > > Temat: AFORYZMY O ZYCIU :) 04-01-2012 11:14

Ja nie potrzebuje BOGA!


Ja nie potrzebuję Boga! - powtarzają
a potrzebują coraz więcej kobiet i mężczyzn
coraz droższych aut i tytułów
i nie będą nigdy syci
i czują się bardzo samotni
po nocach płaczą lub piją

Ja nie potrzebuję Boga! - tak mówią
a potrzebują tabletek na uspokojenie
aby "normalnie" żyć
potrzebują proszków
aby przymknąć powieki
z tęsknoty pozostała żądza
z miłości pozostało zaspokojenie
z polityki - intryga
z siły - gwałt
z autorytetu - przymus
z techniki - strach
z bogactwa - nędza
z wiary - ludowy obyczaj.

Błogosławieni, którzy potrzebują Boga w swoim życiu.

Forum > > Temat: AFORYZMY O ZYCIU :) 04-01-2012 11:14

Historia jednego życia


Kochana Mamusiu!

Dziś pierwszy raz tak się zwracam do Ciebie,
bo z dniem dzisiejszym me życie się zaczyna;
jak mam Ci przekazać swą radość? - sam nie wiem.
- Mamusiu, masz syna!

Choć Ty jeszcze nie wiesz o moim istnieniu,
to moje serduszko pod Twoim już bije.
Lecz spróbuj posłuchać go teraz w skupieniu…
- …Czy słyszysz? Ja żyję!

Tak bardzo się cieszę, że jestem owocem
miłości wzajemnej Tatusia i Twojej,
- wspólnych dni Waszych, wieczorów i nocy.
Przy Was się nie boję!

Dziś lekarz powiedział Ci o mnie, że jestem;
wiadomość z pewnością przyjęłaś radośnie,
- wszakże jestem Waszej miłości zwycięstwem.
Spójrz na mnie - już rosnę!

Czy wiesz, jak się bardzo nie mogę doczekać,
by pierwsze móc słońca zobaczyć promienie;
niech wreszcie podniesie się moja powieka,
bym ujrzeć mógł Ciebie!

A dziś popłynęły łzy po mej twarzy,
gdy Twe łzy słyszałem - jak zaczęłaś szlochać
mówiąc do Taty: „Źle, że się nam przydarzył„.
- Więc… Ty mnie nie kochasz?!

Od dziś Twoje łono nie jest mi pokojem,
w koszmarnej trwodze chwila za chwilą mija.
Mamusiu kochana, tak bardzo się boję;
Proszę, nie zabijaj!

Za słabo krzyczałem - Ty mnie nie słyszałaś;
choć dzielnie walczyłem, to zbyt duża siła
zabrała mi życie. - Twa wola się stała.
Czemu to zrobiłaś?

Nie przypuszczałem, że tak się to stanie
i do swej śmierci tak szybko się zbliżę.
Twe ciało miało być dla mnie mieszkaniem
- a… stało się Krzyżem.

Janusz Poręba

Forum > > Temat: ROZNE OPOWIESCI :) 04-01-2012 11:12


Pokaż nowsze wpisy   | strona 3 |    Pokaż starsze wpisy


"Spotykając ludzi musisz się autentycznie cieszyć, jeśli chcesz, aby Oni także cieszyli się ze spotkania z Tobą."

Włącz

0.0212 sekundy, Godzina: 11:45:15, MEM:672.3 KB